„Nie będę brała udziału w tych rewolucjach!” – właścicielka ucieka od Magdy Gessler

„Nie będę brała udziału w tych rewolucjach!” – właścicielka ucieka od Magdy Gessler

„Czerwony kapturek” to niewielki rodzinny bar w centrum Poznania. Prowadzi go Dorota, wraz ze swoim partnerem Samuelem oraz synami - Maciejem i Dawidem. To ich pierwszy wspólny „gastronomiczny biznes”. Dorota, która z zawodu jest dyplomowaną pielęgniarką wyjechała do Niemiec, by pracować w domu opieki i wspomóc finansowo rodzinę. Niestety lata rozłąki odbiły się negatywnie na ich relacjach. Młodszy z synów Maciej namówił mamę, by otworzyła bar z domowym jedzeniem, który mógłby zapewnić jej dochód w Polsce. Dzieci uwielbiają kuchnię swoich rodziców, która kojarzy im się z dzieciństwem. Aby przekonać się, czy inni również z entuzjazmem odniosą się do dań Doroty, Maciej na początku testował potrawy „Czerwonego kapturka” na swoich znajomych. Kiedy okazało się, że są chętni na ich ofertę, wspólnie postanowili otworzyć bar. Szefową kuchni jest oczywiście Dorota, pomaga jej Adrian, który niedawno ukończył szkołę. Szefowa kuchni przyznaje, że gotuje dość spontanicznie i czasami nie umiałaby powtórzyć tego samego dania. Chociaż kuchnia domowa, a atmosfera wesoła i rodzinna, to „Czerwony kapturek” nie cieszy się takim powodzeniem wśród gości, jakiego można było się spodziewać po sukcesach pierwszych dań Doroty „na wynos”. Gdyby nie zarobki partnera Doroty - Samuela, który musi pracować za granicą, żeby utrzymać „Czerwonego kapturka”, już dawno trzeba było by zamknąć przynoszący straty lokal. Jeśli bar nie zacznie wkrótce zarabiać na siebie Dorota znowu będzie musiała wyjechać za granicę. To oznacza kolejną rozłąkę z ukochaną rodziną, być może już na zawsze. To przerażająca perspektywa, dlatego wszyscy z nadzieją czekają na pomoc Magdy Gessler.

Pozostałe wiadomości